Szkocja30.06.2012r - 17.07.2012rSzkocja jest częścią składową Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Obejmuje północną część wyspy Wielkiej Brytanii, Hebrydy, Orkady i Szetlandy. Jej krajobraz w większości jest wyżynny i górski.
Wiele słyszałam o tej cudownej krainie, postanowiłam więc wybrać się tam, żeby zobaczyć ją na własne oczy. Mogłam sobie na to pozwolić ponieważ w Anglii mieszkają moi dwaj synowie i oni byli naszymi przewodnikami w tej wyprawie.Wyruszyliśmy pod koniec czerwca w trójkę ja mój mąż i najmłodszy syn Wojtek. Ze względu na moją klaustrofobię pojechaliśmy autobusem.
W zimie gdy zaczęłam planować wyjazd w biurze podróży zapewniano mnie, że ich autobusy jeżdżą promem, ponieważ przejazd Eurotunelem dla mnie był dużym problemem. Niestety okazało się ,że musiałam się z tym problemem zmierzyć ponieważ w maju gdy kupowałam bilety dowiedziałam się ,że tunelem taniej i wszystkie autobusy tą wersję wybrały. Był to dla mnie szok w pierwszej chwili chciałam zrezygnować z wyjazdu ale potem stwierdziłam, że nie mogę pozwolić żeby przeze mnie tracili inni , tym bardziej że najstarszy syn zaplanował już urlop .Wykupiłam więc bilety, kupiłam w aptece środki uspokajające i postanowiłam nie denerwować się tym co mnie czeka ,nie myśleć o tym wcale. I tak też było aż do momentu kiedy autobusem wjechaliśmy w specjalny pociąg który miał nas przewieś pod kanałem La Manche. Kiedy zobaczyłam przez okno ściany pociągu tuż przy szybach autobusu duszno od razu mi się zrobiło, połknęłam 2 tabletki uspakajające, które pewnie zaczęły działać dopiero w Londynie i jak najszybciej wyszłam z autobusu. Cale szczęście, że autobus nasz był pierwszym pojazdem w pociągu i między nim a przednią ścianą pociągu było ok 10 metrów ,więc zrobiło mi się przyjemniej. Stanęłam przy maleńkim okienku i tam postanowiłam zostać do końca przejazdu. Przez jakiś czas jechaliśmy na powierzchni , potem za okienkiem zrobiła się ciemność i nie było to przyjemne. Tunel ma długość 50km a jedzie się w nim ok 35min, czas ten starałam się zapełnić rozmowami z podróżnymi i momentami zapominałam o strachu. Najprzyjemniej było jednak gdy w okienku pojawiła się jasność. Anglia przywitała nas deszczem, czego można było się spodziewać.